piątek, 27 maja 2016

Kochaj bliźniego swego jak siebie samego.

                                 XI Kochaj bliźniego swego jak siebie samego -Sobota gośc. Stopro Ekipa







Są książki z przepisami, filmiki z instruktarzami dla majsterkowiczów, pełno psychologicznych poradników, a co pomoże nam stać się lepszym człowiekiem? Hip-hop!!!

Dziś pragnę przedstawić kolejną płytę dającą do zastanowienia się nad swoim życiem. Chcemy lepszego jutra, więcej hajsu, ciągle gonimy w wyścigu szczurów i narzekamy, wymagamy. Zmiany należy zacząć od samego siebie, uwierzyć w to, że dobro wraca. Trzeba żyć według zasad ale nie tych, które ktoś nam wpaja, że tak wypada: studia, korpo, hajs, hajs, hajs, rodzina yyyyyy poczeka, zdążę przecież. Tylko towarzyszących światu od dawien dawna. Mianowicie X Przykazań. Rety co jest? Jakiś moher to pisze? Nie, nie będę robić kościelnego kazania. Chociaż szkoda, że dorosły człowiek tak często wątpi, nie ma tyle mocy co mały dzieciak, który wierzy, że jeden paciorek zmówiony przed snem naprawi cały świat.

 
 
Oto Sobota, tak ten Sobota od nadużywanego słowa ,,jebać" i On Wam przedstawi Dekalog, a Wy sami zinterpretujcie. Płyta szybko się kończy, ale jest mega treściwa. Po milionowym odsłuchu dochodzimy do wniosku, że lepiej robić dobro, niż mieć przypał i wyrzuty sumienia, generalnie jeśli ktoś ma otwarty umysł to Sobota pcha w nas dobro jak Zeus opisany ostatnio.
Słychać, że w płytę zostało włożone full pracy, dla mnie mistrzostwo. Sobota u mnie króle, jego płyty się nie kurzą się na półce, są w obiegu dom -auto.
 
Więc ludzie zróbcie coś dobrego, na początek zamiast kopiować muzykę, kupujcie płyty. Można sprawić sobie, można komuś podarować. Ja tą akurat dostałam w święto zakochanych.  Przecież taki krążek to cena posiłku w fast foodzie, a nikomu nie szkodzi i w dodatku zostaje już z nami na zawsze.
 
 
                                                   


5 komentarzy:

  1. Można powiedzieć, że zapoczątkowałam efekt domino, tylko, że ja kupiłam pierwszą płytę mojemu mężowi (to była płyta Peji) na święto zakochanych. Długo nie trzeba było czekać a musieliśmy specjalną półkę na płyty kupować :-) Jak ja nie cierpię tych edycji limitowanych i zajebistych kawałków gdzie nie mogę powiedzieć mu "nie, nie kupuj już, wystarczy Ci"
    na dobrym hip hopie można wychować bardzo wartościowych ludzi i cieszę się, że mój mąż do nich należy :-)
    pozdrawiam Cię gorąco

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, dzięki za Twoje słowa u mnie. Kiedyś obsesyjnie myślałam tylko o tym, żeby chudnąć. Ale jak zdrowie mi się posypało to wolę skupić się na tym, żeby wyprowadzić się na prostą i być silną, młodą i przede wszystkim zdrową kobietą.

    Szczerze powiem, że hip hop czasami słucham, nie jest to na pewno główny mój ulubiony gatunek, ale od zawsze gdzieś mi tam towarzyszy. Dzięki Tobie może jednak odkryję w nim coś fascynującego. No i zgadzam się z Twoimi słowami, nie wyobrażam sobie nie mieć płyt moich ulubionych wykonawców. Mimo że mogłabym ściągnąć to jednak takie kupowanie płyty to jak wyczekiwany prezent na Boże Narodzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry wpis - ja kurat nie posiadam zbyt dużo nowych płyt, ale kilka lat temu miałem ich mnóstwo. Pewnie niedługo będę je na nowo przechowywał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromny plus za płytę Soboty! Uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń