poniedziałek, 7 marca 2016


 Mój dom i żona lata świetlne stąd
Tam ciepła kołdra, tutaj wiecznie ziąb
Wolałbym teraz teleport od mordy w telewizji
Ale nie mówię nic kiedy podbija ktoś żeby piątkę zbić za nagrywki
Tylu ludzi mówi mi że jestem im bliski chociaż ja widzę ich po raz pierwszy
To, co widzę w ich oczach nie pozwala mi nie zrobić tej foty czy nie podać im ręki
 
                                                                                            Nomada - Zeus
 
 
 
 
 
 
W nowym roku jeszcze mnie tu nie było, pora obudzić Kiki z zimowego snu. Moim postanowieniem noworocznym było stać się lepszym człowiekiem, nawet dobrze mi to idzie. Oczywiście mam do tego muzykę motywacyjną, bo jakby inaczej.
 
Zeus. Jest Super -  ciężko ubrać w słowa to co czuje podczas słuchania tej płyty. Czternaście kawałków na jednym krążku, to taki mój słoiczek z zestawem witamin niezbędnych dla dobra duszy. Gdy miałam gorsze dni utożsamiałam się z wcześniejszą twórczością Zeusa -Zeus Nie Żyje. Loty od K2 aż po Mariański Rów, bardzo często mi towarzyszyły, ale dziś nie o tym.
 
 Nowa płyta zeusa pozwala się wyciszyć, daje tylko pozytywną energie, nie ma na niej grama przekleństw. Te utwory uczą, każdy ma morał niczym bajka z dzieciństwa. Jest z nią jak z dobrą książką, każdy kolejny rozdział bardziej wciąga. Utwór Będziemy Dziećmi zasługuje na wyróżnienie, utożsamiam go z moim blogiem. Kolejny wyjątkowy kawałek to Mniejsze Zło, zrobiłabym z niego szczepionkę na panującą epidemie znieczulicy i chorego egoizmu.
Domeķ W Górach, słuchając tego widzę siebie, gdy byłam małą dziewczynką stojącą na parapecie, podtrzymywaną przez mamę, patrzącą na blask światełek bijący z oddali, mówiącą, że tam jest mój piękny świat. Nie Potrzebuje Wiele, mogłabym ten kawałek jeść na śniadanie każdego dnia, uświadamia piękno życia o którym większość ludzi już dawno zapomniała.  Psuje Klimat, utwór pod koniec płyty, myślę co jest? Przeraziłam się pierwszą zwrotką, nie pasowała mi tutaj  w ogóle, na szczęście  morał przyprawiający o ciarki przyszedł po refrenie. Siewca, do tego utworu pisałam list do Mikołaja, dobrze, że jest taki Zeus, ktoś kto ma na tyle dobrej energii, że dzieli się z każdym kto tylko ją chcę, mój mentor bycia lepszym człowiekiem. Nomada, słowa tego kawałka wprowadzają do mojego wpisu, tak jak utwór wprowadza nas do płyty. Zeus- to dla mnie Artysta szanujący swojego fana, a takich niestety jest coraz mniej, niektórzy bezczelnie podkreślają, że grunt to zyski z płyt. Zbić z Nim pięć, głębokie marzenie.
 
Trzeba przesłuchać całość, by wiedzieć o czym pisze, może z czasem przekaże dokładniej odczucia związane z każdym utworem. Płyta jest właśnie ziarnem dobra, najlepsza na wejście w nowy rok z zamiarem bycia lepszym człowiekiem. Już sam krążek jest w żółciutkim kolorze i wygląda jak wschodzące każdego ranka słońce, a utwory na nim zamieszczone to promienie padające na nas. Ja osobiście jestem zachwycona. Nie skończyłam jeszcze z tą płytą. 
 
 
                                           
                                          Moje prywatne, dobre słońce.